sobota, 3 września 2011

Skuteczna reklama - nowy(e) pomysł firmy Ikea

             Kochani jak większość z nas zrobiłam sobie długą przerwę od mojego bloga, co prawda mam trochę wyrzuty sumienia, ale teraz to już po fakcie.
Nie powiedziałabym żeby nic się w moim życiu nie działa i żebym nie miała pomysłu na nowe posty, wręcz przeciwnie działo się dużo, ale przy okazji moja wena pisarska lekko była uśpiona.


          Dzisiejszy temat to nowy świetny pomysł na reklamę znanej wszystkim doskonale firmy IKEA.
Firma, która zajęła się promocją najnowszego katalogu IKEA na 2011 zrobiła bardzo ciekawy pod względem marketingu ruch, każdy z nas ma przynajmniej kilka ulubionych blogów nawet jak sam nie pisze to je czyta, świat wirtualny wciągał nas i oplótł mackami jak tylko się dało najbardziej.
Delikatny dyskretny i miły email, do 1000 blogerek i blogerów, na pewno uczyni cuda, sama dałam się wkręcić nie ukrywam, że na początku lekko zadowolona, że ktoś czyta mojego bloga i to ludzie z Ikea-i, Miłe, nawet bardzo jednak po chwili zastanowienia przemawia moja podejrzliwość i nieufność, przecież mam swoje zdanie na temat Ikea i nie bardzo miałam ochotę ją reklamować. Jednak prośba o szczerą opinię, zaczęła mnie zastanawiać. W głowie była jedna znana wszystkim myśl... niech mówią byle jak byle tylko mówili.....
Jednym słowem sprytna doskonała reklama. Żebyście jednak nie myśleli, że neguje ten chwyt marketingowy nie, to naprawdę świetny pomysł.

           Po kilku dniach od mojego emaila potwierdzającego chęć otrzymania „cudownego, wyjątkowego katalogu dla wybranych” hihi przyszedł i wtedy rzeczywiście się roześmiałam format ogromny wręcz ogromniasty chyba, żebyśmy mogli dostrzec wszystkie szczegóły, przejrzałam w wzdłuż i w szerz i odczuwałam jakby troszkę powtórkę z rozrywki.
 Jednak pamiętam jak jakieś 10 lat temu wybudowano Ikea w Krakowie i wszyscy byli szczęśliwi, bo już wtedy były gotowe rozwiązania umeblowania małych mieszkanek. Sama pędziłam, żeby sobie kupić stół i krzesła i dodatki, byłam zakochana. Jednak po krótkim użytkowaniu poobijałam łóżko z płyty MDF, ale chyba doskonale wiecie jak cudownie się prezentuje obita płyta ;) przez długi czas nie mogłam na nią patrzeć.

            Dzisiejsza Ikea ma naprawdę dużo rozwiązań ułatwia sprawę młodym ludziom, którzy chcą urządzić swoje pierwsze w życiu M. Ikea idzie z duchem współczesnego wzornictwa dla mas i chyba można w jej przypadku użyć tak często nadużywanego słowa design. Dla mnie design to ergonomia, ekonomia i na końcu estetyka. Więc wszystko się zgadza.
Nie możemy się jednak dziwić jakości wykonywanych mebli czy dodatków, spójrzmy najpierw na cenę mamy to, za co płacimy. Jeśli jednak stać nas na coś jakościowo lepszego to proszę bardzo mamy sporo pięknych rzeczy do wyboru i firm, które naprawdę robią cacka. Jeśli nasz portfel jest uboższy to na pewno skorzystamy z firmy IKEA. Będzie ładnie, przyjemnie i poprawnie w naszym domu, ale tak jak u tysiąca innych ludzi. Jednak nie miejmy nikomu za złe, bo na tym polega produkcja masowa.
Słowo mała przestrzeń to podstawa projektowania przez IKEA, może korzystają z przepowiedni i porad znanej trendsetterki Li Edelkoort może i my powinniśmy się zastanowić nad obecną sytuacją świata, jednak ja kocham przestrzenie ale cóż nie mówię nigdy nigdy. Jednak moje filozoficzno – socjologiczne podejście do sprawy zwiększającej się ilości ludzi na naszym globie to chyba powinnam sobie zostawić na inny post.

         Nie mogę powiedzieć, że jestem taka „anty - ikeowska”, otóż nie, może nie kupuję tam już mebli, ale dodatki i owszem typu, słoiczki, pojemniki, szklaneczki, miski, noże..... jak najbardziej, bo nie wyobrażam sobie na pikniku podać gościom na plastikowych czy papierowych talerzykach, a starej porcelany byłoby trochę żal.

Podniosłam rzuconą rękawicę, więc zapraszam Was do zapoznania się z nowym katalogiem IKEA na 2012 może znajdziecie dla siebie coś interesującego, chociażby szklaneczkę.

Pozdrawiam i do następnego mam nadzieje szybkiego posta. 


8 komentarzy:

  1. Moim zdaniem IKEA jest niezła alternatywą dla koszmarnie drogich mebli np. z Fabryki wnętrz. Fotel ikeowski mamy już bodaj ze 12 lat i nadal jest w niezłym stanie ( nie licząc tego, co obgryzł Niuniuś. Kuchnia jak na swoją cenę też się sprawdza, a już na pewno lepiej niż polskie, sztampowe kuchnie z płyt. Ale poza tym i tak wolę stare meble z duszą:-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Asia i Wojtek:

    Dziękuję bardzo za tak szybki komentarz, to fakt, że rzeczy robione jak piszesz 12 lat temu w Ikea były o niebo lepsze niż teraz, nie ukrywam jeszcze kilka rzeczy z tamtych czasów znajdują się w moim domu, ale pomalutku w miarę zasobności mojego portfela ;) wymieniam na jak to świetnie napisałaś "mebelki z duszą". Czasami się śmieje, że Ikea jest przejściowa, ale ta "przejściowość" nieraz długo trwa.

    Mam wspaniałą polską firmę, Meblo Art, która robi dla nas konserwację antyków i nowe równie piękne meble. Wiem, że to w dzisiejszych czasach skarb, więc cenię sobie moją współprace z nimi.

    Pozdrawiam z cudownie ciepłego Bielska
    KASIA

    OdpowiedzUsuń
  3. o właśnie, Ikea jest przejściowa : ) ja też na początku zachwycałam się tym sklepem i wychodziłam z niego z siatami pełnymi dodatków (potrzebnych i niepotrzebnych). Meble niestety jeszcze mam ; )Teraz jednak wydaje mi się, że nawet jakość dodatków spadła. Jakiś czas temu chciałam kupić komplet talerzy, przeszłam wszystkie półki i okazało się, że nie ma co kupić, bo do wyboru jest tani komplet, który po pół roku mycia w zmywarce rysuje się i obija, albo jakieś kwadratowe granatowe talerze... i tym sposobem wyszłam stamtąd z niczym. Nie udało mi się też kupić tkaniny na tanią zasłonkę, bo nic mi się nie podobało, ale to może kwestia mody na geometryczne krzywe wzory w dziwnych kolorach (te "nowoczesne" zestawienia pomarańczu z kolorem musztardowym i z khaki itp.). Jedno jest dobre w Ikei i to się raczej nie zmieniło: dobra kawa z ciastkiem i obiad w przystępnej cenie : )
    Pozdrowienia!
    B.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie kupiłam nawet małego mebla w IKEI,może nie patrzyłam nawet na jakość,ale sama nie wiedzieć dlaczego, nie były one w moim guście...czego nie mogę powiedzieć o drobiazgach,w domu mam ich mnóstwo w kuchni,na ogrodzie,w pracy....Faktycznie jak IKEA powstała w Krakowie robilismy ze znajomymi wycieczki..., których mój mąż szczerze nienawidził.Do Katowic ze mną jezdził,ale czekał na parkingu ;-)czasami udalo mi się go namówić na łososia z brokułami.
    Osobiście lubię ten sklep,ale odwiedzamam go rzadko.Zdecydowanie podpisuje się pod hasłem "stare.. z duszą"a nawet z duszkami ;-)i to jest mój świat i mojego męża.

    OdpowiedzUsuń
  5. Angouleme:

    Dziękuję moja droga za wyczerpujący komentarz :) Co ja mogę więcej dodać :)

    Kasia K:
    No jak Wy moglibyście mieć meble z Ikea, przecież Wasze cacka są z duszą najpiękniejsze. Uśmiecham się do Was o wymianę mojej przejściówki.

    OdpowiedzUsuń
  6. No i nie spodziewaj się , że Ci ten katalog – w limitowanej serii – wyślą następnym razem …chyba że się rozczaruję i krytykę też przyjmują , w myśl : nieważne co , byle by o tobie było głośno ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. @ marc Tu Zuza - znaczy się pani od tej akcji :)Przyjęcie krytyki nie zawsze jest w myśl zasady "nieważne co, byle by o tobie było głośno". Ta akcja, jak większość akcji związanych ze społecznościami, polega na nawiązaniu szczerej relacji. Robiąc ją, nie zależało nam na tym, żeby ludzie pisali "ach jaka ta IKEA jest najwspanialsza na świecie" (choć też by było miło :p). Chodzi o sensowną ocenę i dialog, który się z niej wywiązuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zuza Nowak...no to miłe rozczarowanie ...i nareszcie ktoś ( w tym przypadku WY) czeka na coś konstruktywnego - w koło tylko ciuciuciu ... jak czytam te wszystkie komentarze na „blogach wzajemnej adoracji” to aż mnie ... brrrry. A przy okazji …akcja też TRENDY - z duchem czasów jak produkty ikea ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń