Zachwycamy się wnętrzami greckimi, hinduskimi, afrykańskimi. Ja też uważam, że są cudne, ale one są cudne tam gdzie są. W Grecji, w Indach na właściwym miejscu. Klimat jest inny niż u nas, słońce inaczej zagląda do okien. Czasami zatracamy się w zachwycie.....
Nie mówię nie, czerpać inspiracje jak najbardziej, wprowadzać małe elementy, ale nie przenośmy całych wnętrz do naszego klimatu.
Nasza sytuacja historyczna zmieniła spojrzenie na nasze wnętrza. Druga wojna światowa, zabiła w nas wiele, nie tylko ludzi, ale i nasze domy z tradycjami. Później okres komunizmu dopełnił dzieła, brak wszystkiego spowodował, że nie mając nic braliśmy, co się da. Jednak cieszę się, że coraz więcej ludzi ratuje to, co pozostało po naszych przodkach, przywraca wnętrza z odrobiną własnego ducha, własnej osobowości i nowoczesności. Przywraca życie starym dworkom, czasami na własny sposób, ale polskość buduje się od nowa. Ważne jest to, że nie robimy skansenów i muzeów, tylko czerpiemy inspiracje i wpisujemy w naszą rzeczywistość. Piękne haftowane obrusy, kto ich nie kocha, kaszubskie wzory, nasza polska porcelana, sztuka beskidzka. Czytając po raz kolejny książkę Dwory polskie- architektura, tradycja, historia. Polska w tym okresie była mocarstwem pod względem architektury. Wiele na ten temat mogłabym jeszcze napisać.
www.kluszczynski.com.pl/u_more.php3?b=226&id=1284475729264395
